Większość kosmetyków, zwłaszcza zagranicznych, reklamowanych przez największe marki, ocieka chemią. Nie tylko dodawana jest do nich masa niepotrzebnych (najczęściej szkodliwych) barwników, ale także wiele utrwalaczy i środków dezynfekujących, przedłużających trwałość kosmetyku, lecz przy tym często wywołujących podrażenienia skóry, czy nawet alergie. Dobrym rozwiązaniem mogą być produkty o krótkim terminie ważności, jednak nie będą one najczęściej tanie. Produkcja domowych kosmetyków wydaje się trudna i niegodna zaufania - zresztą często kosmetolodzy krytykują domowe wynalazki ze względu na małą precyzję ich działania, brak wymierzonych ilości składników etc. etc. Gdy się zastanowimy, to są to dokładnie te same zarzuty, jakie "tradycyjna" syntetyczna farmakologia stawia farmakognozji czy zielarstwu. Chcę tutaj jednak przedstawić świetny przepis na domowy kosmetyk, który w sklepach znajduje się najczęściej na wyższych półkach, a jego działanie w każdym wypadku będzie niezawodne, ponieważ jego działanie polega po prostu na peelingu - zdzieraniu martwego naskórka. Poniższa instrukcja, jak zrobić dobrej jakości body scrub, jest krótka i prosta, a koszta to praktycznie grosze.
Do czego właściwie służy peeling? Dzięki pozbywaniu się starego naskórka peelingiem (ang. peel - złuszczać) typu body scrub (ang. scrub - szorować), pobudzamy skórę do szybszej regeneracji, zarazem odsłaniając tę nową i rozjaśniając wizualnie skórę. Powoduje to zwiększenie cyrkulacji krwi w naczynkach krwionośnych, a dzięki temu lepszy wygląd. Peelingu nie wykonuje się codziennie, ponieważ zazwyczaj naskórek potrzebuje około 7 dni, aby się zregenerować. Osoby z cerą bardziej wrażliwą, atopową czy naczynkową (zaczerwienioną) powinny ograniczać się do używania peelingów raz na dwa tygodnie lub rzadziej (warto tutaj skonsultować się z jakimś specjalistą).
Body scrub bazujący na soli ma działanie przeciwzapalne i ochronne dla skóry, toteż może uchronić przed nawrotem trądziku. Peelingi tworzy się zazwyczaj na bazie soli, ale do skóry twarzy (oraz do skóry delikatnej) zalecane są peelingi na bazie cukru, które nie są tak intensywne. Robiąc domowy peeling, na bazie prób i błędów można stworzyć dla siebie peeling idealny, poznać reakcję swojej skóry i dobrać grubość ziarna soli czy cukru do swoich preferencji. Im grubiej zmielona sól (w takiej formie często jest dostępna sól himalajska), tym bardziej będzie twarda i drapiąca, toteż taki specyfik można przeznaczyć do skóry stóp czy pleców. Body scrub jest również wspomagający przy pozbywaniu się niegłębokich blizn, np. po trądziku, a także rozstępów. Szczególnie zalecany jest na miejsca, które są bardziej wysuszające się (np. łokcie czy kolana), ponieważ jego składniki świetnie ujędrniają skórę. Peeling ma również działanie antycellulitowe.
Jeśli rozważnie dobierzesz składniki do swojego peelingu, to może on nabrać właściwości prozdrowotnych dla Twojej skóry. Skóra jest niezwykle chłonnym organem. Wystarczy zwrócić uwagę na to, że dezodoranty zawierające aluminium powodują składowanie aluminium w organizmie i przyczyniają się m.in. do powstawania nowotworów w obszarze pachwin i piersi. Stosowanie kosmetyków z naturalnymi minerałami również gwarantuje wchłanianie ich, choć zależnie od formy kosmetyku oraz danej substancji, będzie ona przyswajana w innym stopniu.
Opisany tutaj peeling stosuje się na czystą, mokrą skórę. Należy go później dokładnie spłukać, a skórę wytrzeć czystym ręcznikiem.
POTRZEBNE ELEMENTY ORAZ SKŁADNIKI:
Proporcje soli/cukru w stosunku do oleju mają wynosić 1:1 (równą ilość obu składników).
INSTRUKCJA:
1. Do słoika wsyp cukier/sól i olej. (Oraz dodatki)
2. Wymieszaj dokładnie.
3. Jeśli dodałeś coś zapachowego, to odstaw na jedną noc, aby składniki się przegryzły.
Gotowe.
SÓL CZY CUKIER?
Tak jak wyżej napisałam, do skóry twarzy w ogóle nie należy używać solnego peelingu. Poza tym cukier jest delikatniejszy. Biały cukier sprawdzi się równie dobrze co brązowy. Brązowy cukier trzcinowy, a najlepiej melasa z trzciny cukrowej - zawierają spore ilości wapnia oraz magnezu, a także niewielkie ilości żelaza, co może wzbogacić preparat (zwłaszcza magnez, stosunkowo dobrze przyswajany przez skórę*!). Jeśli byłby zbyt twardy, to warto go zmielić lub mocniej pokruszyć przed zastosowaniem. Jeśli chodzi o sól, sól kuchenna będzie dość neutralna, natomiast żeby zwiększyć aktywne działanie kosmetyku można zainwestować w sól morską czy himalajską. Pośród różnych ofert na rynku, popularnością cieszą się kosmetyki oparte o sól znad Morza Czarnego. Warto pamiętać, że kupując dany rodzaj cukru czy soli możemy go przechowywać dość długo, przygotowując peeling w miarę naszego zapotrzebowania. Ponieważ nie jest to kosmetyk stosowany na co dzień, sama staram się dobierać jak najlepsze składniki w miarę rozsądnych cenach.
JAKI OLEJ?
Najważniejsza zasada: upewnij się, że zakupujesz olej kosmetyczny, a nie spożywczy. Spożywcze oleje są przetworzone i pozbawione zdrowotnych elementów. Olej użyty do celów kosmetycznych musi być tłoczony na zimno i nierafinowany. Najlepiej nabyć 100% olej, bez żadnych dodatkowych składników.
Wybór oleju czy olejku zależy od efektu, który chcemy osiągnąć. Najbardziej dostępnym olejkiem jest oliwka "dla dzieci". Będzie ona nawilżać skórę, a zarazem jej nie podrażniać. Różne rodzaje olejów mają jednak rozmaite dodatkowe właściwości.
Olej z oliwy (tłoczony na zimno!) ma właściwości nawilżające i ochronne przed promieniami słonecznymi (oczywiście nie chodzi tutaj o zastosowanie zamiast filtrów przeciw opalaniu...). Wspomaga on odbudowie naskórka. Oliwa oznaczona jako "extra vergine/virgin" jest na pewno wytłaczana na zimno. Kosmetyczna oliwa ma jaśniejszy kolor niż spożywcza.
Najbardziej polecanym olejem, ale również najdroższym, jest olej arganowy, produkowany w Maroko z nasion arganii żelaznej, który ma działanie antyoksydacyjne, a więc "odmładzające". Często jest dodawany do różnych kremów i innych kosmetyków, ale przy małej ilości oraz w połączeniu z wieloma substancjami chemicznymi traci swoje dobroczynne działanie(!). Zawiera on kwasy, m.in. z grup omega, takie jak oleinowy, linolowy, palmitynowy, stearynowy oraz α-linolenowy, dzięki którym m.in. skóra wchłania większe ilości witaminy E i lepiej radzi sobie w stanach zapalnych. Jest nawilżający, ale również przeciwbakteryjny - zalecany w leczeniu trądziku oraz pozbywaniu się blizn po nim. Powinien mieć ledwo wyczuwalny zapach. Powinien być przechowywany z dala od światła słonecznego, najlepiej w ciemnym szkle. Warto zwracać uwagę na certyfikaty (np. ECOCERT) oraz cenę (jeśli jest zbyt niska, może to być podróbka).
Olej jojoba, produkowany z simondsji kalifornijskiej i składa się głównie nie z tłuszczu, lecz z estrów kwasów tłuszczowych, dzięki czemu świetnie nadaje się do skóry dojrzałej, gdyż ludzka skóra wraz z wiekiem wytwarza coraz mniej naturalnych estrów, zwiększających naturalną barierę skóry, i można dzięki takiemu olejowi uzupełniać ich poziom. Jojoba ponadto ma właściwości przeciwzapalne i przeciwgrzybiczne, sprzyja walce z trądzikiem oraz z bólami związanymi ze stanami zapalnymi (np. przy przeziębieniach, przewianiu, przeciążeniu etc.). Zawiera witaminy E oraz B, chrom, miedź i cynk. Ma lekko orzechowy zapach i bursztynowy kolor.
Od lewej: olej arganowy (jasnozłoty), olej jojoba (złoty), oliwa z oliwek (wpadająca w zieleń). Różnice w kolorach najczęściej nie mają znaczenia, zwłaszcza w przypadku oliwy z oliwek. Istnieje tak wiele gatunków oliwek, że kolorystyka może być nieomal dowolna (nawet lekko czerwona). Podobnie jest w przypadku olejku arganowego - może wahać się od jasnożółtego do złotego koloru. Zapachy olejów również nie są związane z ich jakością, jednak bardzo intensywny zapach może świadczyć o zepsuciu lub skażeniu olejku.
Olej lniany, wytwarzany z lnu zwyczajnego, jest świetny do zastosowań kosmetycznych i jest produkowany w Polsce, dzięki czemu jego cena będzie niższa niż oleju arganowego czy jojoba. Często jest stosowany do leczniczych masażów skóry. Zawiera m.in. prozdrowotne kwasy omega-3 i 6 - dzięki kwasowi α-linolenowemu jest przeciwzapalny. Zmniejsza podrażnienia i pomaga w walce z trądzikiem, a . Powinien być przechowywany w ciemnej butelce w lodówce. Przy zakupie trzeba się upewnić, że nie kończy się jego termin ważności oraz że nie stał na wystawie, tylko w lodówce właśnie.
Olej kokosowy to jeden z najważniejszych olejków według Ajurwedy, na Wschodzie często nazywany "królem olejów". Zawiera naturalne antyoksydanty oraz witaminę E, dzięki czemu wykazuje właściwości odmładzające. Wykazuje działanie przeciwgrzybicze oraz antybakteryjne, dzięki zawartości witaminy K, która jest świetnie przyswajana przez ludzką skórę. Bardzo pomocny jest w leczeniu łuszczycy. Rozjaśnia cerę i pomaga zregenerować się skórze po poparzeniach słonecznych. Czysty olej kokosowy można stosować nawet do skóry atopowej, zwiększa on ochronną barierę skóry i jest niezwykle łagodny. W czystej formie nadaje się świetnie jako naturalny substytut mleczka do demakijażu, stosowany na waciku. Czasami olej kokosowy jest opisywany jako "virgin", jednak w przeciwieństwie do oliwy z oliwek nie ma unijnych standardów, więc etykietka ta nie zawsze gwarantuje, że wyciśnięto olej bez podgrzewania.
DODATKI
Dodatkiem może być cokolwiek zechcesz - byleby nie powodowało u Ciebie uczulenia ani nie było piekące czy podrażniające. Możesz zastosować zmieloną kawę (nierozpuszczalną), dzięki czemu kofeina nada Twojemu kosmetykowi dodatkowe właściwości antycellulitowe i przyspieszające regenerację. Kawa zagwarantuje również piękny zapach. Nawilżające, ściągające i regenerujące działanie będą miały (częściowo wcześniej namoczone) liście zielonej herbaty (sypanej - im większe są liście po namoczeniu, tym lepszej jakości jest zapewne herbata, więc lepiej unikać zbyt mocno skruszonej).
Jako źródło witaminy C można zastosować liście hibiskusa lub dzikiej róży. Dodatki takie jak przyprawy (np. cynamon) mogą uatrakcyjnić zapach Twojego kosmetyku. W tym celu również można użyć olejków zapachowych kwiatowych, wody różanej etc. Odrobina kurkumy może zwiększyć właściwościa antyseptyczne i wygładzające, ale nie należy dodać jej zbyt dużo, ponieważ będzie barwić skórę na delikatnie pomarańczowy kolor.
W przypadku dodatków pole do eksperymentów jest bardzo szerokie. Niektórzy dodają barwniki po to, aby preparat nabrał bardziej "kosmetycznego" wyglądu, np. błękitny czy fioletowy, jednak dla mnie mija się to z celem - staram się zawsze unikać sztucznych barwników.
TERMIN WAŻNOŚCI - PRZECHOWYWANIE I UŻYWANIE
Kosmetyk należy nakładać zawsze za pomocą np. plastikowej łyżeczki, przeznaczonej tylko do tego. Zanurzanie w nim dłoni może spowodować przedwczesne przeterminowanie. W wersji bez dodatków, powinno się złużyć go w ciągu około miesiąca. Skład rozszerzony o cytrynę lub witaminę E przedłuża ważność do ponad dwóch miesięcy.
Cytryna: wyciśnij do pojemniczka z gotowym scrubem łyżkę soku z cytryny i dokładnie wymieszaj. Dzięki cytrynie kosmetyk nabierze dodatkowych właściwości rozjaśniających. Nacieranie skóry sokiem z cytryny może przyspieszyć "schodzenie" opalenizny.
Witamina E: zakup w aptece witaminę E w kapsułkach lub w płynie. 1 kapsułka powinna wystarczyć na półlitrowy słoik z produktem - należy otworzyć ją i wycisnąć zawartość, a następnie dokładnie wymieszać.
Nie wystawiaj kosmetyku na działanie słońca, ponieważ spowoduje to utracenie dobroczynnych składników olejków. Nie dodawaj do preparatu wody. Woda jest pożywką dla bakterii i przyspieszy przeterminowanie preparatu.